poniedziałek, 5 sierpnia 2013

moje miasto Bełchatów

List poniższy wysłałem do redakcji portalu naszmeiasto.pl, a także na bełchatów.pl:


  "Bełchatów to moje miasto. Od dawna. Od urodzenia. Nie przepadam za nim, ale nie chciałbym żyć nigdzie indziej. Chyba je kocham.
   Właśnie wróciłem z nocnego spaceru z psem. 21:30. Wrażenia niezwykłe. W żadnym innym mieście w Polsce nie widziałem takiej wolności, takiej swobody i otwartości. To miasto naprawdę potrafi wychowywać. Spełnia fantazje i zachcianki.
   Na przykład prawo. Jeśli dręczy cię poczucie, że żyjesz w państwie, gdzie prawo zbyt ogranicza swobody obywatelskie, przyjeżdżaj do Bełchatowa. Tutaj można łamać prawo bez konsekwencji. Tutaj nie liczą się ustawy, tu żadnej władzy nie ma władza, tu liczy sie jedynie Twoje zadowolenie, Twoja zabawa, Twoje szczęście. No, bo pomyśl. Gdzie indziej siadłbyś na ławce, na ulicy i sięgnął po piwo albo wódkę? Może zdążyłbyś wypić, może nawet byś się urżnął, ale w jakiej atmosferze? Strachu, pośpiechu, w poczuciu winy, wstrząsany wyrzutami sumienia. Też mi frajda. A w Bełchatowie?    Idziesz na deptak, czyli plac Narutowicza, pod same okna Urzędu Miasta. Wiadomo, dobre towarzystwo to gwarancja udanej zabawy. Siadasz na ławce, albo na betonowych klocach, albo pod drzewem, na drewnianych skrzyniach. W blasku perlącej się fontanny, może pod nastrojową latarnią, albo zupełnie w cieniu. Do wyboru, do koloru, jak to mówią.
Plac Narutowicza, godzina 18:30, środek tygodnia, pod okiem kamer.
To nie jest wina tych ludzi. Oni pewnie nie zdają sobie sprawy, że tu nie wolno pić.
Spowodowane jest to opieszałością władz miasta w respektowaniu ustawy o wychowaniu w trzeźwości:
Art. 14 ust. 2a ustawy o wychowaniu w trzeźwości...:
"Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów."
   Jeśli masz parcie na szkło albo trochę gwiazdorzysz, to masz do dyspozycji kilka kamer w których obserwuje cię władza. Żeby ci się nic nie stało, oczywiście. Chyba, że to atrapy. No, więc siadasz, wyciągasz kupioną w jednym z pobliskich sklepów z alkoholem piwo, dolewasz wódki i trach! Ale zaraz, zaraz, gdzie kultura? A szkło? No, to wyjmujesz plastikowy kubeczek, rozstawiasz przed sobą, dla wszystkich i możesz zaczynać. A jak się zacznie parcie, tym razem nie na szkło, idziesz pod drzewko, pod krzak, pod ścianę i gotowe. Co za ulga! Znamy to, kiedy pęcherz wychodzi oczami i otwierasz spust? Uff! To lepsze niż film czy koncert w pobliskim MCK. A za cenę biletu można kupić kilka piw, no to kto by się wysilał. Na pewno nie ten, który by się wysikał.
   A może jesteś małolatem, któremu mama zabrania posmakować C2H5OH? W te pędy do Bełchatowa. Tutaj połowa kilkusetosobowego tłumu to nastolatki, dorośli do bólu. Tu bez problemu kupisz piwo, a starsi koledzy ci pomogą. Tylko pamiętaj, żebyś miał podbitą legitymację. Tak, dla formalności.
   A może chcesz poćwiczyć rzut flaszką do celu, albo obok celu? Może chcesz wziąć udział w zawodach celowania butelką w Ziemię? To też tutaj! Bełchatów, plac Narutowicza. Tylko dobre reakcje, pamiętaj. Rano przyjdzie pani, albo dwie, może to będzie twoja mama, i posprząta. Byle wcześnie, żeby się patron miasta nie zdążył połapać. Co by to było?
Jest też coś dla obrońców zwierząt. Niektórzy, kiedy już puszczą im hamulce, kiedy postanawiają zaprotestować otwarcie przeciw ograniczaniu praw istot żywych, uwalniają pawie. To naprawdę cudowne miejsce, ten nasz Bełchatów. Nie wierzycie? Zapraszam w takim razie na spacer, wieczorem, wcale nie późnym, w ciepły, wcale nie bardzo, weekend. Zobaczycie prawdziwe cuda.


Plac Wolności.
A szczególnie zapraszam Pana Prezydenta. Bez urazy. Dobrze życzę Panu i miastu myślę tylko, że po prostu nie chadza Pan wieczorem pieszo przez deptak. Nie zdaje Pan sobie sprawy ze skali problemu.    Jeśli ma Pan dość odwagi cywilnej i odpowiedzialności za to miasto, a wierzę, że ma Pan, serdecznie zapraszam. Proszę dać znać, kiedy możemy się wspólnie wybrać. Pokażę Panu ciekawe rzeczy. Proszę pamiętać - weekend, nie deszczowy, około 20.00, około godziny czasu, bez garnituru, incognito.    Czekam na propozycję pod telefonem 692899098 lub adresem mail: slimanek@op.pl  Nazywam się Piotr Kulpa.
  Może Pan wziąć też psa, tylko niech Pan pamięta o posiadaniu woreczków na kupy, bo wie Pan, ta Straż Miejska...
   Jest taka baśń, chyba ruska, o królu, który przebierał się za chłopa i ruszał na obchód królestwa, by dowiedzieć się, jak naprawdę żyje się jego mieszkańcom. Pewien stary wiekiem bełchatowianin opowiadał mi, że był kiedyś taki prezydent tego miasta, który rano na piechotę szedł do pracy, żeby widzieć, co się dzieje na ulicach. Niekiedy się spóźniał na fotel. Nazywał się Wieczorkiewicz. Nie był głupi, widać, skoro jego imieniem nazwano jedną z ulic miasta.
   Czuję, że będzie wesoło. Szanowna Pani redaktor. Błagam niech Pani mi pomoże. Może też da się Pani namówić na ten spacer.

   Piotr Kulpa"         

4 komentarze:

  1. Dobre! Bardzo dobre :D.
    chapeau bas!
    A.R

    OdpowiedzUsuń
  2. Pl. im. Melina

    tenkemoT

    OdpowiedzUsuń
  3. straż miejska i policja to wykonuje polecenia wiadomo kogo...umieją karać ludzi którzy przechodzą przez pasy w proteście słusznym z resztą , jak awantura pod 127 to boją się interweniować bo po co z kibolami zadzierać , a jak zaczną karać ludzi na pl.Narutowicza to zacznie świecić pustkami, a wtedy po co komu ten plac jak nikt nie korzysta...cały Bełchatów i jego władza, wszystko robione tylko na pokaz przed kamerami przychylnej telewizji...teraz akcja Kocham Bełchatów - a za co ? za bezrobocie , za brak bezpieczeństwa , za korki , za dziury w ulicach ? odpowiedzcie za co kochacie ? bo ja nie kocham !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ból dupy widzę.. Co panu przeszkadza, że ludzie sobie piją? Jaki w tym jest problem?
    CHyba normalne, że nikt nie będzie kupował piwa za 8zł pod parasolkami, kiedy w sklepie ma za 3zł..
    Nie ma to jak poruszać takie błahe sprawy jak picie alkoholu, kiedy w Bełchatowie są o wiele poważniejsze problemy, jak pedofile, kibole, którzy rzucą się z pięściami, bo "źle" spojrzałeś.. O takich rzeczach to się nie mówi, bo najgorsze jest to, że ludzie sobie w spokoju wyjdą na piwo! No moze trochę myślenia?

    OdpowiedzUsuń