niedziela, 25 sierpnia 2013

poszło

   "Kocham Bełchatów" za nami. Jakoś poszło. Zawsze mam(y) mieszane uczucia, gdy gramy podczas takich - dość luźnych, kiełbasiano-piwnych imprez - w końcu nasze piosenki wymagają słuchania, i to ze zrozumieniem, uważnego, do tego wiersze, które pozwalam sobie prezentować ze sceny - to nie łatwe. Ale dumni jesteśmy, że robimy swoje i znajdują się ludzie, którzy doceniają nasze starania. Dziękujemy, że nas słuchacie.
   A po 17-tej czytaliśmy Tuwima na deptaku. SUPER! I dzieci, i dorośli pokazali, że nie wszystko stracone, że nasze, ludzkie serca mogą jeszcze bić żywiej, czuć wrażliwiej, kochać i pobudzać do myślenia. A to wszystko w imię empatii - tego wszystkim życzymy.

















Foto: Tomek Przybylski, który nas całuje, wiecie w co...

I znowu wyszło na to, że w tym mieście najbardziej żywymi istotami są truposzczaki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz