piątek, 1 marca 2013

"manwitheggs"

   Dobra. Więc tak. W Warszawie postawiliśmy "Gabinet luster". Nie obyło się bez ofiar, ale było warto. Na spektaklu były córki Stanisława Grochowiaka, Anna i Małgorzata. Mamy pozwolenie na używanie wierszy ojca, do czasu, aż zaczniemy zarabiać duże pieniądze. Co przy obecnym popycie na poezję nam nie grozi. Chociaż, wolałbym się mylić. Truposzczaki byli świetni, zespół kapitalny, obsługa idealna. Słowem - upojenie.
   A teraz, jeśli chodzi o "Prawdziwego faceta". Nie będę dłużej czekał, aż któreś z wydawnictw zechce publikować to dzieło. Od dziś, co tydzień, wrzucał będę po kawałku na ten adres:


Czytajcie i ślijcie dalej. Smacznego. I dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz